HIT ! Restauracja na giełdzie staroci! Gdzie zjeść w Sandomierzu ?
To był dla mnie absolutny HIT!
W tak osobliwej „restauracji” nie byłam już dawno, a nawet nie wiem czy można nazwać to miejsce knajpą 😉
Modne ostatnio, stylizowane na stare food trucki są ok, ale często brakuje mi w nich tego prawdziwego klimatu. Za to to unikatowe miejsce znaleźliśmy zupełnie przez przypadek.
Z samego rana ruszyliśmy na giełdę w Sandomierzu szukać skarbów. Może akurat znajdziemy coś do mieszkania? Przy rytmie disco – polo puszczanego z wątpliwej jakości sprzętu i światłach z kolorofonu, przedzieraliśmy się przez kilogramy warzyw, góry krzeseł, bibelotów, sprzętu wojskowego i żywych królików. W tym całym rozgardiaszu udało nam się upolować całkiem niezłą i tanią kołdrę ( uprzedzam pytanie – oczywiście nieużywaną;)! ).
Zza straganów zaczął unosić się gesty dym. Czy to kolejna bajerancka zadymiarka? Nie, to absolutnie boski zapach szaszłyków o poranku. Autobus, który skojarzył nam się z pamiętnymi wakacjami na Krymie skradł nasze serce. Objuczeni w kołdrę i płyny do prania szybko zajęliśmy dogodne miejsce – zaraz za przyciskiem „STOP”. Szaszłyki, kiełbaski, flaczki i kawa w papierowym kubku – musimy tam wrócić :D!
A sama giełda to uczta dla oka i fantazji :)!
Pozostając w tak unikatowym klimacie, w porze obiadowej stołowaliśmy się w prawdziwym barze mlecznym w Tarnobrzegu.
Uwielbiam miejsca, w których czas się zatrzymał.
Fajny pomysł z taką restauracją 🙂 Ile fajnych rzeczy na tej giełdzie
Byłam kilka razy na giełdzie w Sandomierzu ale nie wiedziałam, że jest tam kiełbaska z autobusu 🙂 Fajne miejsce. Skorzystam następnym razem 🙂